Wybuch kamienicy w Poznaniu. Co grozi sprawcy?

Na początku marca 2018 r. całą Polską wstrząsnęła historia wybuchu w jednej z poznańskich kamienic. Zginęło wówczas pięć osób, a ponad dwadzieścia zostało rannych. To, co początkowo wydawało się nieszczelnością instalacji gazowej, w rzeczywistości okazało się straszną zbrodnią. Prawie miesiąc temu Tomasz J. otrzymał zarzut zabójstwa. Co mu grozi za ten okrutny czyn?

 

Czarna niedziela na poznańskiej Wildzie

 

Na poznańskiej Wildzie mieści się wiele starych kamienic. Jedne zostały już odrestaurowane, inne czekają na lepsze czasy. Ta, stojąca do 4 marca 2018 r. przy ul. 28 Czerwca 1956 r., chociaż dawno nie widziała remontu, była w dobrym stanie. W szczególności przechodziła regularne kontrole szczelności instalacji. Nikt jednak nie pomyślał, że ktoś mógłby celowo jej zaszkodzić. A wszystko przez zazdrość i chęć zemsty. Tak właśnie Tomasz J. postanowił „rozprawić się” ze swoją żoną. Sprawa karna trwa. Najbardziej prawdopodobny scenariusz wydarzeń z 4 marca 2018 r. jest taki, że Tomasz J. najpierw okaleczył Beatę J., a potem postanowił wysadzić całą kamienicę.

 

Co grozi sprawcy zdarzenia?

 

Tomaszowi J. postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, znieważenia zwłok oraz spowodowania częściowego zawalenia kamienicy, czym sprawca sprowadził zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób. Jeżeli sąd uwzględni wszystkie zarzucane Tomaszowi J. czyny, wymiar kary może objąć nawet dożywotnie pozbawienie wolności. Niewątpliwie jednak udowodnienie winy Tomasza J. nie będzie łatwe.

 

Brak dowodów?

 

Postępowanie w sprawie karnej jest wyjątkowo trudne, ponieważ prokuratura ma do dyspozycji bardzo okrojony materiał dowodowy. W sprawie istnieją jedynie poszlaki, a dodatkowo sprawca nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Należy pamiętać, że to, iż wcześniej groził żonie, nie oznacza bowiem, że ją zabił. W gruzowisku trudno również o dokładne odtworzenie przebiegu wydarzeń i znalezienie narzędzia zbrodni.