Problemy przedsiębiorców z rejestracją spółek.

Wydawałoby się, że tendencja w polskim prawodawstwie jest taka, aby ułatwiać przedsiębiorcom proces, jakim jest rejestracja spółek, aby formalności było jak najmniej i aby dzięki temu stabilnie rozwijała się polska gospodarka. Tymczasem funkcjonuje w tym zakresie wyjątek. O czym mowa? O rejestracji spółek.

 

Nie wystarczy podpis elektroniczny

 

Przepisy narzuciły regulację, zgodnie z którą nie jest już możliwe korzystanie ze zwykłego podpisu elektronicznego przy rejestracji spółki z o.o. z wykorzystaniem wzorca umowy, który został udostępniony w systemie teleinformatycznym. Dla wielu przedsiębiorców stanowi to znaczne utrudnienie, ponieważ niejako narzucono na nich obowiązek posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub profilu zaufanego ePUAP do dokonywania tego rodzaju operacji. Teoretycznie zabieg ten miał zwiększyć bezpieczeństwo obrotu prawnego. W praktyce jednak tylko uprzykrzył życie polskim przedsiębiorcom.

 

Paraliż Krajowego Rejestru Sądowego

 

Nie dość, że przepisy nie są szczególnie korzystne dla przedsiębiorców, to jeszcze coraz głośniej się mówi o narastających problemach Krajowego Rejestru Sądowego. Od początku 2018 r. słyszymy nawet nie o utrudnieniach, ale o paraliżu KRS. W czym problem? Wpisów spółek dokonują sędziowie i referendarze, a ich jest po prostu za mało. Właśnie dlatego zdarza się, że przedsiębiorcy czekają nawet kilka miesięcy na rejestrację spółki. W przypadku gdy istnieje konieczność uzupełnienia pewnych informacji lub sprostowania usterek, cały proces może trwać nawet pół roku. Specjaliści podnoszą, że problem tkwi nie tylko w zbyt małej liczbie pracowników sądów, ale również w przesadnym formalizmie i złym skonstruowaniu przepisów. Właśnie dlatego art. 20a ust. 1 ustawy o KRS jest czystą fikcją. (art. 20a ust. 1 – „wniosek o wpis sąd rejestrowy rozpoznaje nie później niż w terminie siedmiu dni od daty jego wpływu do sądu”).