Wielu Polaków, nie chcąc płacić za najem, decyduje się dzisiaj na wzięcie kredytu hipotecznego i kupuje własny dom lub nowe mieszkanie. Niejednokrotnie, dla polepszenia zdolności kredytowej, w kredyt zaangażowani są oboje małżonkowie. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy dochodzi między nimi do rozwodu. Co wtedy z długiem? W jaki sposób dochodzi do rozliczenia wzajemnych należności? Jak rozwiązać tego typu sprawy majątkowe?
W skład majątku wspólnego, w oparciu o art. 31 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, wchodzą między innymi: pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków, dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków, środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków, kwoty składek zewidencjonowanych na subkoncie, o którym mowa w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Przepis ten nie uwzględnia jednak ewentualnych długów, które powstały w trakcie trwania małżeństwa. Oznacza to tyle, że w wyniku podziału majątku nie dojdzie do podziału długów.
Sprawy majątkowe nie należą do łatwych. Biorąc kredyt hipoteczny na 25 czy 30 lat, należy mieć na uwadze, że naprawdę trudno będzie się z niego „wyplątać”. Małżonkowie odpowiadają za zaciągnięte zobowiązanie solidarnie (w takim samym stopniu). W konsekwencji rozliczenie tego długu będzie możliwe tylko w oparciu o dobrą wolę obu stron, a trzeba pamiętać, że rozwody często przebiegają w dość nieprzyjaznej, burzliwej atmosferze.