Niewinnie skazany po 18 latach opuszcza areszt śledczy

Na kanwie ostatnich wydarzeń – historii Tomasza Komendy, który po 18 latach opuścił więzienie – warto zastanowić się, jakie dalsze skutki będzie miało to niesłuszne skazanie. Ile zapłaci za to Skarb Państwa? Czy ktoś zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za tę nieszczęśliwą pomyłkę? Co dalej z Tomaszem Komendą? Jak zakończy się to warunkowe zwolnienie?

 

Skazany za zabójstwo i gwałt

 

Tomasz Komenda został skazany w 2004 r. za brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej dziewczyny. Wymiar kary wyniósł 25 lat bezwzględnej odsiadki. Nagle, po 18 latach w sprawie pojawiły się nowe dowody. Wrocławskie Archiwum X ponownie wzięło „na tapetę” zebrane materiały i okazało się, że Tomasz Komenda nie dość, że nie miał nic wspólnego z dokonanym morderstwem, to jeszcze niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat.

 

Warunkowe zwolnienie

 

Na razie Tomasz Komenda wyszedł z więzienia na podstawie warunkowego przedterminowego zwolnienia. Postępowanie wykonawcze przewiduje sytuację, w której Sąd może podjąć taką decyzję w odniesieniu do każdego skazanego, który spełni przesłanki określone w przepisach Kodeksu karnego – gdy postawa, właściwości i warunki osobiste skazanego, a także okoliczności popełnienia przestępstwa oraz zachowanie po jego popełnieniu i w czasie odbywania kary uzasadniają przekonanie, że skazany po zwolnieniu będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa, nadto skazany odbył przynajmniej 15 lat kary.

 

Uniewinnienie

 

Inną kwestią jest uniewinnienie Tomasza Komendy. Jednak nie dziwi fakt, że warunkowe zwolnienie przyjął z niebywałą ulgą. Na razie w świetle przepisów prawa nie jest on uważany za niewinnego. Nastąpi to dopiero wtedy, gdy Sąd Najwyższy rozpatrzy wniosek w sprawie wznowienia jego procesu i uniewinnienia.

 

Odszkodowanie za niesłuszne skazanie

 

Tomasz Komenda, po uniewinnieniu i prawomocnym zakończeniu jego sprawy, będzie mógł domagać się od Skarbu Państwa odszkodowania za niesłuszne skazanie. Biorąc pod uwagę, że przesiedział on w więzieniu aż 18 lat, przyznane świadczenie ma szansę sięgnąć kwoty kilku milionów złotych.

 

Kto za to odpowie?

 

Trudno powiedzieć czy uda się pociągnąć kogoś do odpowiedzialności za tę fatalną pomyłkę sprzed lat. Pewne jest, że sprawie przyjrzy się prokuratura i szczegółowo zbada prowadzone wówczas postępowanie.