Czy muszę naprawić samochód po szkodzie?

Wiele osób, które uległy wypadkom komunikacyjnym, zadają sobie pytanie – czy muszę naprawić auto po szkodzie? Wątpliwości poszkodowanych pojawiają się dlatego, że zgodnie z przepisami prawa sprawca wypadku jest zobowiązany do naprawy szkody. Towarzystwa ubezpieczeniowe próbują zatem niekiedy warunkować wypłatę odszkodowania tym, że poszkodowany uprzednio naprawił pojazd.

Orzecznictwo Sądu Najwyższego

Problem „czy muszę naprawić samochód po szkodzie” został podjęty przez Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach. Po raz pierwszy zagadnienie to pojawiło się w 1988 r. Wtedy Sąd stwierdził, że nie można uzależniać wypłaty odszkodowania od przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody, ponieważ roszczenie jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została dokonana. W 2001 r. Sąd Najwyższy uzupełnił poprzednio postawione wnioski o to, iż odszkodowanie ma wyrównać uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia, wyrządzającego szkodę, istniejący od chwili wyrządzenia szkody, aż do czasu, gdy zobowiązany wypłaci poszkodowanemu odpowiednią sumę pieniężną. Podobne stanowisko pojawiło się również w późniejszych orzeczeniach. Bezapelacyjnie zatem poszkodowany ma wybór – może domagać się wypłaty należnego odszkodowania, mimo iż naprawa nie została dokonana. Wysokość świadczenia należy natomiast ustalić w oparciu o stwierdzony zakres uszkodzeń.

Czy muszę naprawić samochód po szkodzie? Stanowisko RzU i KNF

Problem „czy muszę naprawić samochód po szkodzie” pojawił się również w rozważaniach, podjętych przez Rzecznika Ubezpieczonych oraz Komisję Nadzoru Finansowego. Rzecznik Ubezpieczonych stwierdził, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do wprowadzania niejednolitych kryteriów rozliczania szkody w zależności od sposobu jej likwidacji. Komisja Nadzoru Finansowego, zauważając liczne nieprawidłowości w toku likwidacji szkód komunikacyjnych, przyjęła „Wytyczne dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych”, czym ostatecznie rozwiała wszelkie wątpliwości w tym zakresie, jednocześnie wskazując na słuszne stanowisko Sądu Najwyższego.